Postanowiliśmy podzielić z Wami naszymi spostrzeżeniami dotyczącymi zwykłych, codziennych sytuacji, których doświadczamy w Kazachstanie
1. W marketach podczas płacenia nie można podać kasjerce pieniędzy. Należy położyć je na tacce. Kasjerka również reszty nie poda nam do ręki. Nie można wchodzić na teren sklepu z plecakiem / torbą. Trzeba zostawić je w szafkach.
2. W Ałamatach nie ma rozkładu jazdy autobusów miejskich. Trzeba cierpliwie czekać na przystanku, na pewno przyjedzie. A wraz z nim kontroler biletów / pomocnik kierowcy. Zajmuje się sprzadażą biletów i ich kontrolą, wykrzykuje nazwy kolejnych przystanków, nawołuje pasażerów z przystanków, pomaga starszym osobom wsiąść do autobusu i pilnuje porządku w środku, np. prosi żeby sie przesunąć lub ustąpić miejsca innym. Choć to ostatnie nie jest za często koniecznie, bo ludzie robią to chętnie sami.
3. Popularne jest bardzo łapanie stopa w mieście. Ludzie stoją przy ulicy, łapią auto i dobijają targu. Działa to bardzo sprawnie.
4 Kierowcy bardzo często trąbią w mieście. Ruch jest ogromny. Trąbi się zazwyczaj, żeby ostrzec kierowcę przed nami, który wjeżdża na nasz pas, że jesteśmy z tyłu.
Natomiast poza miastem ruch jest znikomy. Drogi są przeważnie w złym stanie.
5 Kazachstan to calkiem czysty kraj, a jego mieszkańcy dbają o czystość w swoich domach. A wiecie, że mam(y) mocno wyśrubowane standardy czystości?!:) Buty przed wejściem do domu ściąga się już na dworze. Jak w większości krajów w Azji nie wrzuca się papieru toaletowego do toalety tylko do kosza obok.
6 Kozacy bardzo często używają telefonów. Zazwyczaj nie dzwonią do siebie tylko korzystają z Whatsappa. Nagrywają się, wysyłają wiadomość i tak w kółko.
7 W hotelach dostaje się kartki na posiłek. Przed pójściem na śniadanie/obiad trzeba wziąć z recepcji (nawet jeśli jest się jedynym gościem) karteczkę z podpisem recepcjonistki.
8 O kuchni już było, że tłusta, że mięso i nabiał kiepskiej jakości. Ogólnie niesmaczna, tłusta, bez przypraw i warzyw. Ale o cukrze nie było. Ile oni jedzą słodkiego?!?!? Cukier jest wszechobecny. Słodkie napoje, ciastka, batony no limit dla każdego. Owsianka, dżemy, herbata, kawa wszystko słodziutkie. Dziś rano widzielismy jak maly chłopiec dostał od mamy kostki cukru na śniadanie. W Satach nasza gospodyni zaprosila wieczorem znajomych z okazji urodzin synka. Stół jak u nas na Wigilię uginał się pod ciastami, rogalikami, wafelkami i colą.
Nasze hity kulinarne: bułka z ziemniakami i kapustą, pączki z mięsem, makaron z ziemniakami, ryż z kawałkiem mięsa i marchewki polany tłuszczem, kebab (mięso baranie z frytkami z majonezem). Chcemy do domu!