Dziękujęmy Sergiejowi, że doprowadził nas do drżenia rąk i palpitacji serca mówiąc że wyjazd (offroadowy ☺) do Ałtyn Emel kosztuje 200$, bo jak tylko wróciliśmy do żywych to znaleźliśmy dużo tańsze choć pewnie mniej komfortowe i bardziej czasochłonne rozwiązanie. Na miejscu czekały na nas dwie nagrody, a w zasadzie trzy:
1 Śpiewająca Wydma. Na środku niczego są dwie wielgachne wydmy (150 i 130 m)! A widoki z nich na stepy i góry nieziemskie no i peeling stóp za darmoszkę. Wydma sama z siebie nie chciała śpiewać, zmusiliśmy ją zjeżdżając na tyłkach (wydma pod wpływem wiatru lub poruszania się człowieka wydaje charakterystyczny dzwięk). Bardzo polecamy, bawiliśmy się świetnie.
2 Góry Aktau (Białe Góry) i Kaktau (pofałdowana skała wulkaniczna). Aktau to prawdziwa perełka! 50 km2 kanionów i różnokolorowych skał. Spacerowaliśmy tam przez pół niedzieli i to zdecydowanie za mało. Warto poobijać sobie tyłek na drodze dojazdowej, żeby móc to zobaczyć. Ałtyn Emel to zdecydownie numer jeden naszej podróży!
3 Nasza przemiła i pomocna gospodyni. Przygotowała dla nas typowo kazachskie posiłki (jednego dnia poczęstowała nas dwoma obiadami!). Gulasz z kaszą makaron z ziemniakami (!), manty (tłuste pierogi z mięsem), pilaw (ryż, jagnięcina, marchewka, papryka), langman (domowy makaron, baranina, warzywa), wyśmienite faworki, świeże warzywa i owoce. Tłuściutkie pączki na śniadanie, obiad i kolację też:) przynajmniej były bez mięsa. Od jakiegoś czasu jedziemy na warzywnych oparach więc byliśmy zachwyceni i w końcu najedzeni. Pani Żanna poprosiła również w naszym imieniu swoich innych gości o zabranie nas w góry.
Globtroperzy nie dajcie się namówić na prywatne wyjazdy za miliony monet!!! Łapcie marszrutkę z dworca Sayakhat w Ałmatach za 14 zł, która odjeżdża co godzinę zaczynając od 7:45 rano do Saryozek. Następnie, w Saryozek poproście panią w sklepie o zamówienie prywatnej taksówki (cena wtedy jest o połowę niższa niż gdybyście zamawiali sami, czyli 10 zł/os. jeśli auto jest pełne) do Baszi. Autostopowiczów też namawiamy do takiego rozwiązania - ruch jest minimalny.
Przy biurze parku poprosiliśmy kazachskich turystów o możliwość zabrania się z nimi na wydmy. Byli tak mili, że nie chcieli od nas pieniędzy (w Kazachstanie autostop jest zazwyczaj płatny).
W góry pojechaliśmy z dwoma Rosjankami, które wynajęły busa z przewodnikiem i kierowcą. W zasadzie też nie chcieli pieniędzy, ale jakoś tak głupio ☺. Całodzienna wycieczka z lunchem kosztowała nas 100 zł i 2 piwka dla naszych nowych kumpli :)
praktycznie
do Śpiewającej Wydmy można dojechać samochodem osobowym, niemniej jednak droga jest w kiepskim stanie
droga w góry jest bardziej hardcorowa, polecamy większe auto
bilet wstępu 11 zł/ os. ważny całą dobę
nocleg u Żanny, drugi dom za biurem parku 130 zł za dwójkę z pysznym wyżywieniem, łazienka w domu.